Prefabrykowany dom drewniany, czyli osiem lat doświadczeń z perspektywy inwestora
Niemal dekadę temu mój rozmówca zdecydował się na krok, który wiele osób dzisiaj dopiero rozważa i który wielu wciąż wydaje się nowatorski. Radosław zdecydował się na budowę domu prefabrykowanego w technologii ciężkiego szkieletu drewnianego. Dziś mam okazję zapytać o doświadczenia po kilku latach mieszkania w domu gotowym.
W naszej rozmowie poruszyliśmy następujące tematy:
Wybór technologii budowy
Wojciech Rynkowski: Radku, kilka lat temu zdecydowałaś się na zakup domu prefabrykowanego albo, jak mówią niektórzy, domu gotowego. To rozwiązanie, które jest popularne w całej Europie i również w Polsce zyskuje coraz większe grono zwolenników, ale kilka lat temu musiała to być odważna decyzja. Czy dom w technologii prefabrykowanej był Twoim pierwszym wyborem?
Radosław - Inwestor: Pewnie trochę Cię zaskoczę, ale w zasadzie tak - to był mój pierwszy wybór. Z prefabrykatem drewnianym zetknąłem się na początku lat 90 i to właśnie wtedy poznałem tę technologię. W miejscowości, z której pochodzę, postawiono wtedy pokazowy dom szkieletowy, który już wtedy mi się spodobał. W odróżnieniu od mojego obecnego domu był to szkielet lekki modułowy, ale wtedy pomyślałem, że chciałbym w takim mieszkać.
Jeśli chodzi o finalny wybór technologii to zainspirował mnie brat, który podesłał mi kontakty do różnych firm. On sam zdecydował się na klasyczną technologię murowaną i do tej pory nie ukończył swojej budowy, a startowaliśmy z podobnym budżetem. Brat wciąż mieszka na budowie i pewnie trochę żałuje, że nie podjął lepszej decyzji.
WR: Co skłoniło cię do wybrania tej konkretnej technologii budowy?
R-I: Nie znam się na budowlance i nie jestem miłośnikiem majsterkowania, dlatego wolałem powierzyć budowę domu fachowcom. Poza tym szkoda mi było czasu - moja ówczesna praca polegała w znacznej mierze na wyjazdach, co uniemożliwiało mi prowadzenie typowej budowy. Ekipa spędziła na budowie tylko trzy dni. W tym czasie postawili mi dom w stanie deweloperskim. Jedynie płytę fundamentową trzeba było podlewać i pielęgnować wcześniej przez cały miesiąc. Samo wykańczanie domu oraz instalacja drzwi, rolet itd. trwała kolejne półtora miesiąca. W sumie dwa i pół miesiąca - jak widzisz poszło naprawdę błyskawicznie.
WR: Czy z perspektywy czasu możesz powiedzieć, że ta inwestycja była konkurencyjna kosztowo w stosunku do mieszkania czy domu budowanego metodą tradycyjną?
R-I: Zdecydowanie tak. Dodatkowo udało mi się jeszcze trafić na promocję, co znacząco podniosło opłacalność całej inwestycji. Co prawda ceny drewna w ostatnich kilku latach poszły mocno do góry, a to spowodowało, że teraz wszystkie technologie prefabrykowane są w podobnej cenie.
WR: W jakiej dokładnie technologii został wybudowany Twój dom?
R-I: W technologii ciężkiego szkieletu niemieckiego. Ściany to naprawdę wytrzymała konstrukcja prefabrykowana z solidnych belek. Z obu stron pokrywa ją płyta Fermacell, do tego dochodzi 10 cm wełny, 10 cm styropianu i tynk. Ściany wewnętrzne mają grubość 10 cm, mam plastikowe okna z PCV i wentylację grawitacyjną, choć mam w planach zmianę i niedługo będę wyposażać budynek w wentylację mechaniczną z rekuperacją.
Energooszczędność i izolacja akustyczna w praktyce
WR: Czy Twój dom spełnia wszystkie parametry energooszczędności?
R-I: Oczywiście! Wszystkie domy gotowe podlegają takim samym wymogom jak te, które są budowane tradycyjną metodą murowaną. Ściana zewnętrzna w moim domu ma przenikalność cieplną U 0,14 W/m2K, co oznacza, że spełnia wymogi WT 2021. Ma grubość 30 cm i składa się z kilku warstw. To płyta fermacell 12,5 mm, folia paroizolacyjna, szkielet z kantówek 16 x 6 cm wypełniony 16 cm wełny mineralnej, kolejna płyta fermacell 12,5 mm, potem styropian i siatka zbrojeniowa, a na koniec jeszcze tynk akrylowy.
To starannie przemyślana, warstwowa konstrukcja. Dzięki temu ściana ma dużo lepsze własności termoizolacyjne niż jej tradycyjny jednowarstwowy odpowiednik o grubości 50 cm. No a z mojej perspektywy cieńsze ściany to większa powierzchnia użytkowa domu plus skuteczna termoizolacja, dzięki czemu płacę niższe rachunki za ogrzewanie.
WR: Wiele osób obawia się, że domy z prefabrykatu drewnianego są mocno akustyczne – czy Ty to potwierdzasz?
R-I: Mogę spokojnie zdementować te plotki. Dom jest cichy i nie mamy żadnego problemu z jego akustyką na co dzień. Co prawda mój dom jest domem parterowym z poddaszem użytkowym, ale jeśli ktoś boi się skrzypiących schodów czy “pracujących” ścian, naprawdę polecam odwiedziny w domu pokazowym albo wizytę w takim domu w trakcie budowy. Można wszystko sprawdzić na własne oczy i uszy.
Trwałość domu prefabrykowanego
WR: W powszechnej opinii domy z prefabrykatu drewnianego często kojarzą się z domami szkieletowymi, zwłaszcza szkieletem kanadyjskim i są uważane za nietrwałe.
R-I: Nie mogę zgodzić się z tą opinią. Mieszkam w takim już prawie dekadę i naprawdę nie mam na co narzekać.
WR: Czy gdybyś dziś miał możliwość wyboru innej technologii, to zdecydowałby się na inne rodzaj prefabrykacji albo na przykład na technologię tradycyjną?
R-I: W ostatnich latach rozwinęło się sporo technologii, które 8 lat temu były jeszcze w powijakach. Być może dzisiaj rozważałbym konkurencyjne technologie, a na pewno porównałbym różne oferty i parametry.
Dziś to przede wszystkim kwestia wyboru i upodobań, ale też czasu - prefabrykat drewniany jest zdecydowanie najszybszy w budowie. Inwestycja w technologii betonowej czy technologii keramzytowej trwa nieco dłużej, głównie ze względu na kwestie montażowe i technologiczne, choćby ogrzewanie. Na pewno każda technologia ma swoje plusy i myślę, że warto je poznać, porównać i ocenić, co nam pasuje najbardziej i na co możemy sobie pozwolić.
Czas realizacji gotowego domu z prefabrykatów
WR: Wspomniałeś, że ekipa na Twojej budowie spędziła 3 dni. A ile trwał cały proces tworzenia domu? Kiedy mogłeś zacząć wykańczać wnętrze?
R-I: Płyta fundamentowa to 28 dni, w tym samym czasie powstawały prefabrykaty. Później miałem montaż domu i, kolejne półtora miesiąca trwało wykańczanie, czyli w sumie dwa i pół miesiąca - dokładnie tyle trwała moja budowa.
WR: Czy w trakcie budowy coś cię zaskoczyło pozytywnie albo negatywnie?
R-I: Pozytywnie zaskoczyła mnie sprawność i szybkość całej budowy. Nie mam żadnych negatywnych wspomnień - wiedziałem, co się dzieje, na jakim jestem etapie, ile mnie to będzie kosztowało. Mogłem sobie wszystko zaplanować i nie musiałem odwiedzać codziennie budowy, ani martwić się o dostępność kolejnych ekip.
Nie woziłem służbowym autem worków cementu, nie zastanawiałem się nad przechowywaniem sprzętów i materiałów, odpadami, śmieciami i tym wszystkim, co kojarzy się z tradycyjną budową.
WR: Kiedy się wprowadziliście?
R-I: W moim domu mieszkam od stycznia 2016, czyli właśnie mija osiem lat.
Życie w domu prefabrykowanym i jego eskploatacja
WR: Jak wygląda Twój dom? Opowiedz trochę o bryle i liczbie pomieszczeń.
R-I: Mieszkamy na 77 m2. Mam parterowy, prostokątny dom z dachem czterospadowym i użytkowym poddaszem (dodatkowe 40 m2), które dziś służy za strych, ale po ociepleniu dachu spokojnie moglibyśmy go używać. W domu mamy salon z kuchnią, trzy pokoje, wygodną łazienka i pomieszczenie gospodarcze. Zastanawiam się jeszcze nad dostawieniem garażu.
WR: A jak ogrzewacie dom?
R-I: Mamy wszystko na gaz, a ogrzewanie to ok. 350 złotych miesięcznie. Nie żałuję decyzji o zakupie pieca gazowego, bo przy niedużym metrażu to bardzo konkurencyjne rozwiązanie.
WR: Czy masz zainstalowaną fotowoltaikę lub pompę ciepła?
R-I: Osiem lat temu nie było chyba jeszcze pomp ciepła, a fotowoltaika dopiero raczkowała. Na razie nie myślę o zmianach - gaz jest bardzo ekonomiczny, zwłaszcza gdy - tak jak ja - ma się gaz doprowadzony do działki.
Wnioski inwestora z perspektywy czasu
WR: Czy patrząc z perspektyw lat coś byś zmienił albo poprawił w swoim domu?
R-I: Jeśli wykonawca potrafi zrobić wszystko zgodnie z zasadami sztuki i technologii, to jest to dom niemal idealny. Oczywiście na kilka aspektów warto zwrócić szczególną uwagę, a nawet dopłacić do pewnych rozwiązań.
Choćby wybierając rodzaj wentylacji i odprowadzenie wilgoci – warto zainwestować w wentylację mechaniczną z rekuperacją, bo przy małym domu to kwestia kilkunastu tysięcy złotych, a na pewno warto je wydać. Powietrze jest lepsze i czystsze, a dodatkowo oszczędzamy ciepło.
W zasadzie już zdecydowałem się na instalację klimatyzacji – mały dom to mniejsza pojemność termiczna i szybsze zmiany temperatury. Konstrukcja latem się nagrzewa i kiedy o 22.00 jest już chłodno na dworze, to w domu wciąż jest gorąco. Jedna jednostka w salonie powinna wystarczyć i na pewno wkrótce ją zamontuję.
Trochę żałuję, że nie zdecydowałem się od razu na ogrzewanie podłogowe. Jest to jednak zdecydowanie najlepsze rozwiązanie. Ja już sobie je daruję ze względów konstrukcyjnych, ale naprawdę polecam – to brak grzejników na ścianach i większa estetyka.
Rozważałbym także zmianę pokrycia dachowego, blachodachówka nieźle się sprawdza nieźle, ale myślę, że zwykła dachówka byłaby lepsza.
WR: Radku, muszę powiedzieć, że miałem okazję odwiedzić kilka pokazowych domów prefabrykowanych wzniesionych w różnych technologiach i widziałem fabryki, w których te domy powstają. To nowoczesne rozwiązania, które zasadniczo różnią się od technik prefabrykacji w jakich wznoszone były osiedla z wielkiej płyty.
R-I: Współczesne domy gotowe muszą spełniać wszystkie surowe europejskie normy dotyczące energooszczędności i bezpieczeństwa przeciwpożarowego oraz polskich przepisów budowlanych. Są praktyczne, konkurencyjne cenowo i dużo szybsze w budowie niż dom wznoszony w technologii tradycyjnej.
Nadchodzi wiosna a wraz z nią sezon budowlany. A jeśli zdecydujesz się na dom gotowy, to kolejne święta zapewne spędzisz w swoim wymarzonym nowym domu ? Jeśli właśnie szukasz nowego lokum, to skontaktuj się z naszymi doradcami i zapoznaj się z ofertą budowy domu w Extradom.pl.
Rozmowę przeprowadził:
Wojciech Rynkowski
Ekspert Extradom.pl
Autor artykułu
Inne artykuły tego autora